piątek, 1 listopada 2013

Mecz cz. 2

Przegrywaliśmy z przeciwniczkami 4:2 w pierwszej tercji. Właśnie dobiegł jej koniec. Widziałam skwaszoną minę trenera. Wynik nie był taki zły. Zostały jeszcze dwie tercje.
Weszłyśmy do szatni. Usiadłyśmy na ławeczkach. Z torby treningowej wyciągnęłam wodę i upiłam kilka łyków.
-Dziewczyny to dopiero pierwsza tercja. Nic straconego, ale musicie wziąć się w garść jeśli chcecie to wygrać. Co ja też plotę ! Dziewczyny musimy to wygrać, bo inaczej koniec z finałami. -poprawił się trener. Wszystkie popatrzałyśmy po sobie. Nigdy jeszcze nie widziałam trenera tak bardzo zestresowanego no, ale w sumie ma racje . Walczymy o dostanie się do mistrzostw.
Omówiliśmy jeszcze tylko strategię i z powrotem weszłyśmy na lód. Popatrzałam na górną część trybun. Piątka chłopaków siedziała tam i wpatrywała się z zaciekawieniem. Po chwili zobaczyłam dużą kartkę z napisem ''Dacie radę ! xx'' którą trzymał Louis, a zaraz po tym zobaczyłam drugą z napisem ''Do boju!!'' którą uniósł Niall. Uśmiechnęłam się do nich choć pewnie tego nie zauważyli. Pomachałam po czym podjechałam do Camill i szturchnęłam ją wskazując na górne trybuny lodowiska. Ta gdy zobaczyła kartki z napisami zaczęła się śmiać. To było naprawdę bardzo miłe. Spojrzałam jeszcze raz na chłopców. Wszyscy byli przejęci meczem, wszyscy z wyjątkiem Harry'ego który siedział wpatrzony w swój telefon. Przekręciłam oczami . ''Tak właśnie rozpoczęła się druga tercja spotkania'' -usłyszałam głos prowadzącego. 
Harry pewnie się nudził. No cóż, nie kazałam mu tu przychodzić . Wcale nie musiał. Mógł zostać sobie ze swoją Taylor. Nie miałabym nic przeciwko. Wcale mnie nie obchodził . Doping pozostałej czwórki z pewnością by nam wystarczył. 
Z zamyślenia wyrwało mnie mocne szarpnięcie. Uderzyłam o bandę po czym upadłam. Przez chwilę nie wiedziałam co się dzieję. Czułam, że oberwałam. Leżałam na lodzie widząc tylko lampy wiszące na suficie lodowiska i postać stojącą nade mną . Widziałam to wszystko za mgłą. Kilka razy mrugnęłam po czym świat nabrał znowu ostrości. Nade mną stała moja przyjaciółka wyciągając do mnie rękę. Chwyciłam ją i wstałam z powrotem. Na trybunach zagrzmiał tłum kibiców gwiżdżących na jedną z dziewczyn która prawdopodobnie mnie sfaulowała. Jeden z sędzi zasygnalizował karę dla przeciwniczki. Należało jej się.
-Możesz grać ? -zapytała mnie Camill lekko przestraszona.
-Hm, co ? A tak wszystko okej. -Cholernie bolała mnie noga... już nie mówię o głowie, ale postanowiłam nie wyjść na mięczaka. I nie, wcale nie chodziło o chłopców na trybunach... może w lekkim stopniu.
~*~
Mecz się zakończył. Niestety przegrałyśmy i możemy pożegnać się z mistrzostwami. No cóż . W następnym sezonie dokopiemy im, a ja w szczególności postaram się dokopać dziewczynie, która mnie sfaulowała. Wzięłyśmy prysznic, przebrałyśmy się i wyszłyśmy z szatni. Mamy teraz trzy dni wolnego od treningów. Faktycznie trochę szkoda, że przegrałyśmy. Raz na wozie raz pod wozem. Jak to się mówi. 
Na zewnątrz stali chłopcy. Dokładnie to czwórka z nich. Nigdzie nie widziałam Harry'ego.
-Świetny mecz dziewczyny !-odezwał się Louis.
-Szkoda, że się nie udało. O mistrzostwach możemy zapomnieć .-powiedziała przybitym głosem Camill.
-Nieważne grałyście świetnie! -pochwalił Niall obejmując Camill i potrząsając lekko jej ramieniem. Tak na poprawę humoru.
-Wasze karteczki były bardzo motywujące -zachichotałam patrząc na Tomlinsona.
-To nie mój pomysł ! -powiedział spoglądając jak niewiniątko na sufit.
Chłopcy popatrzeli na siebie potem na Tomlinsona.
-Nam takie durne pomysły nie przychodzą do głowy -powiedział Zayn .
-Następnym razem przygotuję karteczkę z napisem WSTAWAJ! -powiedział akcentując ostatni wyraz.
Wszyscy zaczęli się śmiać.
-A gdzie Harry? -zapytałam rozglądając się po lodowisku.
-W aucie? Jedziecie z nami do mnie ? Obejrzymy jakiś dobry film -zaproponował Louis. Ja i Camill przystałyśmy na tę propozycję . Wyszliśmy z lodowiska. Zobaczyłam Harry'ego siedzącego posępnie w aucie. Miał minę jakby ktoś umarł.
-Tu obok jest sklep. Idziesz z nami Rox ? Musimy zrobić zapasy na seans. -zaśmiał się Louis.
-Nie idźcie sami ja tu zostanę i dotrzymam towarzystwa Harry'emu. -powiedziałam, a Styles nawet nie zareagował słysząc swoje imię.
-Okej, jak chcesz. -powiedział Tomlinson i wraz z Camill, Niall'em, Zayn'em i Liam'em poszli do sklepu obok.
Podeszłam do siedzącego w aucie loczka.
Oparłam się o pojazd.
-Nie smucisz się tak chyba dlatego, że przegrałyśmy mecz, co? -zapytałam żartobliwie.
Ten popatrzał na mnie nie zmieniając wyrazu twarzy.
-Nie. -odpowiedział krótko.
-To w takim razie o co chodzi? -zadałam pytanie.
-Nieważne, nie twoja sprawa. -odpowiedział zimno.
-Dobra jak chcesz. Chciałam pomóc. -już miałam odejść od auta i iść za chłopcami i Camill do sklepu gdy nagle usłyszałam zachrypnięty głos chłopaka.
-Poczekaj... -zaczął. Odwróciłam się  w jego stronę
Zrobiłam pytającą minę .
-Przepraszam . -powiedział uprzejmie.
Podeszłam z powrotem do Harry'ego.
-Widzę, że coś jest nie tak. Widziałam to nawet na meczu.-powiedziałam.
- Dlatego oberwałaś ? -zapytał irytująco.
-O proszę ! A to jakoś udało ci się zauważyć. -zaśmiałam się mimo irytującego pytania zielonookiego.
-Może. -znów skierował wzrok na swoje złożone ręce.
-Mów co jest. -powiedziałam siadając na miejscu obok loczka . Fakt miedzy nami jest różnie. Można powiedzieć, że się nie lubiliśmy. Ale nienawidzę tajemnic, sekretów. Taka już jestem. Trudno.
Harry westchnął i zaczął opowiadać...
_________________________________________________________________
Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Ostatnio słabo u mnie z weną : < Szczerze mówiąc nie jestem zadowolona z tego rozdziału, ale cóż. Komentarze które piszecie są bardzo motywujące i ogromnie za nie dziękuję. xxx Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Pozdrawiam xxx
CZYTASZ-KOMENTUJ ! xx

9 komentarzy:

  1. strasznie ciekawi mnie ta końcówka i opowieść Harry'ego, niestety urwana. ^^ mam nadzieję, że dane mi będzie poznać ją w najbliższym czasie! czekam, oby coś więcej się wyjaśniło i kto wie, może w końcu zapanuje zgoda między Rox i Stylesem. :D
    pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Pojawił się 22 rozdział;) Bardzo serdecznie zapraszam do czytania i szczerego komentowania:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do Twojego rozdziału. Zamiast "popatrzałam" powinno być "popatrzyłam". Taki błąd zauważyłam. Szkoda, że dziewczyny przegrały, ale nie zawsze można wygrywać:) Harry jest bardzo oschły i tajemniczy. Ciekawa jestem, co to za historia:) czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziś tylko wpis, kolejny z recenzją :)
    ps. Wierszem o... chorobie powodującej kaszel, prawdzie, smutku i... radości. - "Marzyciel",
    Zapraszam Versemovie

    OdpowiedzUsuń
  5. Najtrudniej jest niektórych przekonać do rozmowy. Tym bardziej rozmowy, gdy jest ona ciężka. Najchętniej, by odwlekali, uważali, że wszystko jest ok, dopóki nie jest czasami za późno. Miejmy nadzieję, że to nie żaden spisek z tym małym wypadkiem na lodzie.
    U mnie NN, zapraszam Versemovie

    OdpowiedzUsuń
  6. takipewienktoś8 listopada 2013 06:49

    Pisz dalej jak wg Ciebie jest najlepiej, świetnie Ci to wychodzi i nie przestawaj w to wierzyć /Świetna część ale szkoda, że dziewczyny przegrały. Bardzo jestem ciekaw co Harry Powie Roxanne ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przepraszam, że dopiero teraz, ale mam naprawdę wielki zapieprz w szkole i w dodatku jestem chora :/ Od razu powiem, że przeczytałam rozdział krótko po dodaniu, ale jakoś nie miałam siły, aby go skomentować. Wybacz! :*
    Kurcze... Szkoda, że przegrywały i jednak przegrały! Ale bardzo podobały mi się te kartki Lou i Nialla! No po prostu świetne! :D
    Ech, Harry... Szkoda mi go było w tej pierwszej części. Przeraziłam się, że coś na serio stało się Roxanne! No, ale dobra... Widać, że dziewczyna jest na serio silna. I dobrze! Trzeba mieć twardy tyłek w życiu! :P
    Kurcze... O co chodzi ze Stylesem? Czyżby Taylor? No nie wiem... Mam nadzieję, że niedługo wszystko się wyjaśni :)
    Wspaniały rozdział! :)
    Przepraszam raz jeszcze i zapraszam do siebie. Jeszcze dzisiaj powinny pojawić się dwa kolejne rozdziały :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, też mam niezły zapieprz w szkole ;)
      Dziękuję za komentarz i wracaj do zdrowia :*

      Usuń
  8. U mnie:
    Les Misérables: Rewolucja francuska, a polskie odzyskanie niepodległości, zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń