poniedziałek, 31 marca 2014

Ogłoszenie !


Słuchajcie...

  Jest mi przykro, bo muszę zawiesić bloga, a może nawet go usunąć. Jak już zauważyliście nie mam zbyt wiele czasu by go prowadzić i strasznie go zaniedbuję. Więc postanowiłam przestać pisać. Brakuje mi już pomysłów na ten blog i zaczynam strasznie owijać w bawełnę rozdziały (''tak wiem każdy rozumie co chcę przekazać'').Zauważyłam, że komentarzy jest coraz mniej i statystyki bloga strasznie spadły, a to widocznie znaczy, że moje opowiadanie robi się nudne. Bardzo dziękuję tym, którzy czytali regularnie i komentowali.    Naprawdę jest to dla mnie miłe, że przynajmniej wy to czytaliście. Naprawdę bardzo Wam za to dziękuję. Jeżeli chcecie mogę dodać taki jakby epilog w którym opiszę co działo się potem i jak to wszystko się skończyło. 

 Może gdy znajdę czas zacznę pisać nowe opowiadanie? Nie wiem, zobaczymy jak to będzie. 
Jeszcze raz bardzo dziękuję Wam za Wasze wsparcie, miłe i szczere komentarze. Niektóre Wasze uwagi nawet pomogły mi w szkole i podciągnęły oceny z polskiego.  Więc jak? Do następnego. Pozdrawiam i ściskam najmocniej 
-Roxanne xxx

PS: To, że odchodzę nie oznacza, że przestaję czytać Wasze opowiadania! Wręcz przeciwnie ! Jest to dla mnie miła odskocznia od nauki i innych spraw które odbierają mi czas na pisanie swojego fan fiction.  JESZCZE RAZ BARDZO BARDZO WAM DZIĘKUJĘ XX

sobota, 15 marca 2014

,, Wszystko skończone ''

Obudziły mnie promienie słońca, które rozlały się po pomieszczeniu. Na mojej twarzy zagościł uśmiech. Szczery uśmiech. Byłam szczęśliwa. Sięgnęłam ręką pod poduszkę szukając telefonu. Czuje się bezpieczniejsza jak w nocy tam leży. Popatrzałam na wyświetlacz. Byłam wypoczęta i pełna energii, ale gdy zobaczyłam, że jest godzina 10.30 i że jest poniedziałek to mnie zamurowało. UCZELNIA. Zerwałam się z łóżka na równe nogi. Co ze mnie za kretynka. Biegałam po pokoju jak poparzona. Wyciągnęłam ubrania z szafy i popędziłam do łazienki. Brawo Roxanne! -ciągle powtarzałam sobie w myślach. Śpij śpij przecież egzaminy same się zdadzą a wiedza wejdzie do głowy bez problemu. Jak tak dalej pójdzie skończę jako żebrak pod ,,Biedronką'' albo jakimś innym sklepem. Pomińmy fakt, że jesteśmy w Wielkiej Brytanii. Zaraz zaraz... a Camilla? Przecież by mnie obudziła... chyba, że jeszcze śpi. Wyszykowana pobiegłam do jej pokoju. Była w nim, ale nie spała. Siedziała na łóżku trzymając w dłoni telefon. Nie wyglądała na zachwyconą.
-Wszystko okej? -zapytałam uchylając szerzej drzwi. Podeszłam do niej i usiadłam obok.
-Nie-odpowiedziała przybita. Spojrzałam na nią pytającym wzrokiem.
-Popatrz -pokazała mi podając swój telefon. Pełna skrzynka, mnóstwo wiadomości i to jeszcze ... takich : ,,Nie zasługujesz na Niall'a.'', ,, Jesteś dla niego kolejną zabawką, która mu się znudzi. Nie znasz go. Nie wiesz jaki jest. Skończ to. Im wcześniej tym lepiej. Dobrze ci radzę.'' Wszystkie tego typu wiadomości były wysyłane z tego samego numeru.
-Dzwoniłaś na ten numer?-zapytałam swoją przyjaciółkę.
-Nie-odpowiedziała krótko.
-No to na co czekasz.
Camilla popatrzyła na mnie. Chwilę później chwyciła za telefon  wybrała ''tajemniczy'' numer. Włączyła tryb głośnika. Był sygnał, ale nic z tego nie wyszło, bo ktoś po drugiej stronie od razu się rozłączył. Nawet nie udało nam się usłyszeć głosu tej osoby.
-Może powinnaś powiedzieć Niall'owi. -zaproponowałam.
-A jeśli to prawda? -zapytała.
-Ale co prawda? O czym ty mówisz?
-Może faktycznie jestem zabawką -powiedziała. Była smutna. Jeszcze nigdy nie widziałam jej tak zdołowanej. To zwykle ona odgrywała rolę ''tej twardej'' nie bała się niczego, a tutaj proszę. Nie wierzę w to, że Niall mógłby ją skrzywdzić.
-Daj spokój! Nie wierz takim bredniom.
-Ale jeśli to prawda? Zależy mi na nim. -Do oczu napłynęły jej łzy.
-Nawet tak nie myśl. Na pewno nie Niall! On nie jest taki. Zauważ, że ma masę zazdrosnych fanek i do tego jeszcze prasa która próbuje zniszczyć mu życie. -powiedziałam.
-Może masz rację...
-Na pewno mam -Chyba udało mi się choć trochę podnieść ją na duchu. Na uczelnię i tak już nie zdążyłybyśmy na uczelnię więc postanowiłyśmy zostać w domu. Usiadłyśmy przed telewizorem i włączyłyśmy jakiś kanał. Akurat chłopcy dawali wywiad. Uśmiechnęłam się widząc chłopców i ... Harry'ego.
''Dziś w studiu gościmy piątkę utalentowanych chłopaków. One Direction bo tak się nazywają. Zaczęło się w XFactor którego nie wygrali. Wiele osób mówi: ,,Przegrali XFACTOR, ale wygrali cały świat.'' I ja z tym stwierdzeniem się zgadzam. Są już po dwóch trasach koncertowych i zyskali miliony fanów na całym świecie. Powiedzcie chłopaki jak radzicie sobie ze sławą ?
Jako pierwszy odezwał się Louis.
To jest szalone. Nasi fani są niesamowici, ale czasami potrzebujemy chwilę wytchnienia, przerwy prywatności. -powiedział Tommo, a reszta chłopaków mu przytaknęła. Reporterka popatrzała na Harry'ego i Niall'a .
-Ale chyba żaden z was już nie jest singlem, czy mam rację? - Każdy z chłopaków się na siebie popatrzył i uśmiechnął.
-A więc zaczniemy od ciebie Harry ... kim jest twoja wybranka ? -zapytała reporterka.
-Ma na imię Roxanne . -powiedział śmiejąc się . Reszta chłopaków popatrzała na niego . Zakryłam twarz rękoma.
-No Harry, ale wylewny jesteś -zadrwił Louis . Harry odwrócił się do niego i spiorunował go wzrokiem.
-Spotykamy się od niedawna. Nic więcej nie powiem . -powiedział coraz bardziej się rumieniąc.
-Dobrze nie męczmy już Harry'ego. Przejdźmy do Niall'a. To jak jest z tobą i z Camillą o ile się nie mylę-zaczęła reporterka. Niall popatrzył na Harry'ego .
-Z nami  wszystko skończone -powiedział Niall...
_______________________________________________________
Dodaję kolejny rozdział :) Mam nadzieję, że się podoba :) CZYTASZ-KOMENTUJ XX
A więc tak znów moja nieobecność. Na waszych blogach już zaczynam nadrabiać :) Powiedzmy, że w szkole wyszłam na prostą i rozdziały będą pojawiać się szybciej ; ) Pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarze xx

środa, 5 marca 2014

,,Chyba coś się zmieniło''

Nie mogłam pojąć tego co właśnie stało się przed chwilą.
-Co ty robisz? -szepnęłam. Harry tylko wzruszył ramionami, a na jego twarzy zagościł łobuzerski uśmieszek. Wydawał się być pewny siebie. Cały czas patrzył mi w oczy, a ja ciągle uciekałam wzrokiem.  Nie rozumiem czy to ja jestem taką panikarą czy Harry jest pozbawiony strachu i braku pewności siebie. Loczek znów zbliżył się do mnie i próbował złożyć pocałunek na moich ustach.
-Harry...czekaj, czekaj-zatrzymałam go kładąc dłoń na jego klatce. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Nie rób tego-powiedziałam cicho.
-Naprawdę mi na tobie zależy-wyprzedził  odpowiedzią moje pytanie, które chciałam mu zadać. Jaką mam pewność, że mówi prawdę? Nie chcę takiej powtórki jak z Louis'em. Słowa Harry'ego wydawały się być naprawdę prawdziwe.
-Powiedz coś ...-szepnął po chwili. Popatrzyłam na niego. Co miałam mu powiedzieć? Nie wiem co do niego czuję. Jak dotąd traktowałam go jak przyjaciela, dobrego przyjaciela. Wręcz najlepszego.  Był i jest dla mnie wsparciem w całej tej sytuacji z Luke'iem. Był takim ochroniarzem. To prawda czuję się przy nim bezpiecznie i swobodnie, ale nie jestem pewna czy naprawdę go kocham. Czy czuję coś więcej niż tylko przyjaźń.
-Harry ja nie wiem... po prostu nie jestem pewna. Nie chcę cię ranić mówiąc, że cię kocham, że jestem pewna na sto procent , ale też nie mogę powiedzieć, że mi na tobie nie zależy.-odpowiedziałam
-Moglibyśmy spróbować. -powiedział, a w jego oczach dostrzegłam trochę mniej tej pewności, którą miał przed chwilą.
-Nie chcę cię ranić, robiąc ci nadzieję.
-Jeśli się nie uda... zrozumiem, ale daj mi szansę.-uśmiechnął się.
-Jesteś upierdliwy -zmieniłam ton.
-Wiem-zaśmiał się i mocno mnie przytulił .
-Spróbujmy -szepnęłam.
-Ale jeśli się nie uda... to nic między nami nie zmieni, prawda? -Nie chciałam stracić przyjaciela. Bo oprócz Camilli on był mi tutaj teraz najbliższy. Mimo to, że jeszcze niedawno go nienawidziłam. Harry uśmiechnął się tylko rozwiewając moją wątpliwość. Splótł nasze palce. Po chwili do domu weszli roześmiani Niall i Camilla. Moja przyjaciółka od razu nas zauważyła. Jak już mówiłam jej nic nigdy nie umknie.
-Czy my coś przegapiliśmy?-zapytała podejrzliwie brunetka. Popatrzałam na Harry'ego, a ten spojrzał na mnie.
-Można powiedzieć, że przegapiłaś -powiedział pewnie Harry.
-Niemożliwe ! -odezwał się Niall.
-O co ci chodzi?-zapytał lokers.
-Jeszcze niedawno nie można było was zostawić razem samych, bo pozabijalibyście się, a teraz? -zaśmiał się blondyn.
-Chyba coś się zmieniło.-odpowiedział Styles.
-Nie nadążam za wami -mruknął Horan. Rozmowę przerwał dzwoniący telefon Niall'a. Wyciągnął go z kieszeni i popatrzał na wyświetlacz po czym z powrotem włożył go do kieszeni.
-Nie odbierzesz?-zapytała zdziwiona Camilla
-To nic ważnego-odpowiedział. Wydawał się być trochę zaniepokojony. Nastała niezręczna cisza, którą po chwili przerwał Harry.
-Późno już-popatrzył na mnie. Spojrzałam na zegarek . Faktycznie było już koło jedenastej w nocy.
-Pójdę już-dodał wstając z kanapy.
-Nie zostaniesz?-zapytałam
-Przyjdę jutro -powiedział. Uśmiechnął się uroczo i pocałował mnie w policzek.
-Pa skarbie -rzucił na pożegnanie. Chyba będę się musiała do tego jeszcze przyzwyczaić. Wyszedł.
-''Skarbie''-zaznaczył drwiącym głosem Niall. Spiorunowałam go wzrokiem.
-No co?-zapytał.
-Wiaderko. -rzuciłam i ruszyłam na górę do swojego pokoju zostawiając tamtą dwójkę samych. Chociaż miałam wątpliwości by zostawić ich tam we dwoje haha. Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. To Harry. Odebrałam.
-Tak?
-Zapomniałem ci coś powiedzieć.-zaczął.
-Co takiego?
-Dobranoc -powiedział ciepłym głosem. To było urocze.
-Dobranoc -uśmiechnęłam się sama do siebie. Rozłączyłam się i poszłam szykować się do snu.
________________________________________________________________________
I jak podoba się ? Znów długo mnie nie było. I zaraz zacznę nadrabiać Wasze blogi :) Bo coś widzę, że jestem w tyle, ale bez obaw wszystko pod kontrolą. :) Wszystko to dzięki mojej ,,KOCHANEJ SZKOLE'' -,-' Teraz jestem chora  i mam trochę czasu żeby nadrabiać i napisać rozdziały :) Dziękuję jeszcze raz za komentarze xx CZYTASZ -KOMENTUJ XXX ;**

PS: I NIECH MI KTOŚ POWIE, ŻE ON KURCZE JEST NORMALNY <facepalm>