Nie mogłam pojąć tego co właśnie stało się przed chwilą.
-Co ty robisz? -szepnęłam. Harry tylko wzruszył ramionami, a na jego twarzy zagościł łobuzerski uśmieszek. Wydawał się być pewny siebie. Cały czas patrzył mi w oczy, a ja ciągle uciekałam wzrokiem. Nie rozumiem czy to ja jestem taką panikarą czy Harry jest pozbawiony strachu i braku pewności siebie. Loczek znów zbliżył się do mnie i próbował złożyć pocałunek na moich ustach.
-Harry...czekaj, czekaj-zatrzymałam go kładąc dłoń na jego klatce. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Nie rób tego-powiedziałam cicho.
-Naprawdę mi na tobie zależy-wyprzedził odpowiedzią moje pytanie, które chciałam mu zadać. Jaką mam pewność, że mówi prawdę? Nie chcę takiej powtórki jak z Louis'em. Słowa Harry'ego wydawały się być naprawdę prawdziwe.
-Powiedz coś ...-szepnął po chwili. Popatrzyłam na niego. Co miałam mu powiedzieć? Nie wiem co do niego czuję. Jak dotąd traktowałam go jak przyjaciela, dobrego przyjaciela. Wręcz najlepszego. Był i jest dla mnie wsparciem w całej tej sytuacji z Luke'iem. Był takim ochroniarzem. To prawda czuję się przy nim bezpiecznie i swobodnie, ale nie jestem pewna czy naprawdę go kocham. Czy czuję coś więcej niż tylko przyjaźń.
-Harry ja nie wiem... po prostu nie jestem pewna. Nie chcę cię ranić mówiąc, że cię kocham, że jestem pewna na sto procent , ale też nie mogę powiedzieć, że mi na tobie nie zależy.-odpowiedziałam
-Moglibyśmy spróbować. -powiedział, a w jego oczach dostrzegłam trochę mniej tej pewności, którą miał przed chwilą.
-Nie chcę cię ranić, robiąc ci nadzieję.
-Jeśli się nie uda... zrozumiem, ale daj mi szansę.-uśmiechnął się.
-Jesteś upierdliwy -zmieniłam ton.
-Wiem-zaśmiał się i mocno mnie przytulił .
-Spróbujmy -szepnęłam.
-Ale jeśli się nie uda... to nic między nami nie zmieni, prawda? -Nie chciałam stracić przyjaciela. Bo oprócz Camilli on był mi tutaj teraz najbliższy. Mimo to, że jeszcze niedawno go nienawidziłam. Harry uśmiechnął się tylko rozwiewając moją wątpliwość. Splótł nasze palce. Po chwili do domu weszli roześmiani Niall i Camilla. Moja przyjaciółka od razu nas zauważyła. Jak już mówiłam jej nic nigdy nie umknie.
-Czy my coś przegapiliśmy?-zapytała podejrzliwie brunetka. Popatrzałam na Harry'ego, a ten spojrzał na mnie.
-Można powiedzieć, że przegapiłaś -powiedział pewnie Harry.
-Niemożliwe ! -odezwał się Niall.
-O co ci chodzi?-zapytał lokers.
-Jeszcze niedawno nie można było was zostawić razem samych, bo pozabijalibyście się, a teraz? -zaśmiał się blondyn.
-Chyba coś się zmieniło.-odpowiedział Styles.
-Nie nadążam za wami -mruknął Horan. Rozmowę przerwał dzwoniący telefon Niall'a. Wyciągnął go z kieszeni i popatrzał na wyświetlacz po czym z powrotem włożył go do kieszeni.
-Nie odbierzesz?-zapytała zdziwiona Camilla
-To nic ważnego-odpowiedział. Wydawał się być trochę zaniepokojony. Nastała niezręczna cisza, którą po chwili przerwał Harry.
-Późno już-popatrzył na mnie. Spojrzałam na zegarek . Faktycznie było już koło jedenastej w nocy.
-Pójdę już-dodał wstając z kanapy.
-Nie zostaniesz?-zapytałam
-Przyjdę jutro -powiedział. Uśmiechnął się uroczo i pocałował mnie w policzek.
-Pa skarbie -rzucił na pożegnanie. Chyba będę się musiała do tego jeszcze przyzwyczaić. Wyszedł.
-''Skarbie''-zaznaczył drwiącym głosem Niall. Spiorunowałam go wzrokiem.
-No co?-zapytał.
-Wiaderko. -rzuciłam i ruszyłam na górę do swojego pokoju zostawiając tamtą dwójkę samych. Chociaż miałam wątpliwości by zostawić ich tam we dwoje haha. Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. To Harry. Odebrałam.
-Tak?
-Zapomniałem ci coś powiedzieć.-zaczął.
-Co takiego?
-Dobranoc -powiedział ciepłym głosem. To było urocze.
-Dobranoc -uśmiechnęłam się sama do siebie. Rozłączyłam się i poszłam szykować się do snu.
________________________________________________________________________
I jak podoba się ? Znów długo mnie nie było. I zaraz zacznę nadrabiać Wasze blogi :) Bo coś widzę, że jestem w tyle, ale bez obaw wszystko pod kontrolą. :) Wszystko to dzięki mojej ,,KOCHANEJ SZKOLE'' -,-' Teraz jestem chora i mam trochę czasu żeby nadrabiać i napisać rozdziały :) Dziękuję jeszcze raz za komentarze xx CZYTASZ -KOMENTUJ XXX ;**
PS: I NIECH MI KTOŚ POWIE, ŻE ON KURCZE JEST NORMALNY <facepalm>