wtorek, 28 stycznia 2014

Ludzie mogą Cię podnosić, ale to Ty musisz ustać.

Luke zaczął się śmiać, a raczej uśmiechać cwaniacko. Był bezczelny. Bałam się go.
-Co szmato ? ! Myślisz, że tak łatwo się mnie pozbędziesz? -zapytał tym swoim pewnym głosem patrząc mi prosto w oczy. Do oczu napłynęły mi łzy. Harry stał tuż przed Luke'iem. Obejrzał się za siebie. Popatrzył na mnie. Był wkurzony.  Pewnym krokiem podszedł do chłopaka i szarpnął za bluzkę. Popchnął go. Luke oddał mu tym samym. Harry się wściekł i z całej siły uderzył Luke'a pięścią w twarz. Chłopak ponownie upadł na podłogę. Z nosa leciała mu krew.  Harry stał nad nim .
-Odszczekaj to. -powiedział loczek zaciskając zęby.
-Bo co?- Luke zadrwił  trzymając się za krwawiący nos. Przez chwilę byłam w szoku. Nie wiedziałam co się dzieje. Ocknęłam się.
-Harry!-krzyknęłam podbiegając do chłopaka. Przytuliłam jego ramię. Ten odwrócił się w moją stronę i przytulił mnie mocno.
-Przestań...-szepnęłam wtulając się w jego tors.
-Już dobrze -szepnął.
Luke pozbierał się z ziemi. Z jego nosa nadal leciała krew. Harry musiał mu dosyć mocno przyłożyć.
-To jeszcze nie koniec. Jeszcze mi za to zapłacisz. Oboje mi za to zapłacicie-powiedział na odchodne.
Zaczęłam płakać. Wiedziałam, że to się tak nie skończy. Nie w przypadku Luke'a. On zawsze stawia na swoim i zawsze wygrywa. Nie chcę powtórki z tego co działo się kiedyś. Przed przyjazdem tutaj. Mam nadzieję, że trener mnie nie zauważył, bo nie mam siły na dzisiejszy trening. Nie mam siły na nic.
-Dziękuję -powiedziałam do loczka odrywając się od niego. Ten tylko przyjaźnie się uśmiechnął.
-Chodźmy stąd.-powiedział . Wyszliśmy z lodowiska.
***
Wróciliśmy do domu. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. Ściągnęliśmy buty i weszliśmy do salonu. Jednak nie byliśmy sami.
-Niall!? -zapytał zdziwiony loczek. Blondyn szybko odsunął się od Camilli, którą właśnie całował. Stałam jak wryta. Coś mnie jeszcze zaskoczy w dzisiejszym dniu? NIE! Roxanne nie kracz! Camilla zrobiła się cała czerwona i zaczęła się śmiać. Niall popatrzał na nią i również się uśmiechnął.
-Gówniarzu przestraszyłeś nas! -krzyknął rozbawiony Nialler .
-Nie wątpię -odpowiedział mu Harry.
-I NIE JESTEM GÓWNIARZEM !-dodał rzucając się na kanapę obok dwójki gołąbków.
-Jesteście parą ? Od kiedy?-zapytałam zdziwiona siadając obok speszonej przyjaciółki.
Nialler popatrzał na zegarek.
-Hm... była trzecia? Jak ci powiedziałem, że cię kocham? -popatrzał na Camillę, która właśnie wybuchła śmiechem.
-Ale z ciebie romantyk... -powiedział Harry z sarkazmem.
-Szczęścia kochana-przytuliłam Camillę. Ta uśmiechnęła się.
-A ja? -zapytał Nialler z miną zbitego psa.
-Ty masz Camillę ! -odpowiedziałam patrząc na niego kątem oka na co ten zaśmiał się uroczo przysuwając  do Camilli. Opowiedziałam swojej przyjaciółce i przy okazji podsłuchał to także Nialler o całym zajściu z Luke'iem. Była zszokowana na wieść o tym, że jest tu razem z Jackob'em.
-Na szczęście masz gówniarza do ochrony -wypalił Niall. Harry zaśmiał się ukazując swoje dołeczki i rząd białych zębów, a potem zmierzył go wzrokiem. Pewnie daltego, że nazwał go znowu gówniarzem. Przekręciłam oczami.
-Niall nie żartuj -skarciła go Camilla.
-Ja nie żartuję -odpowiedział znów rozbawiony Nialler.
-Mogę mu trzepnąć w łeb?-zapytałam Camilli oczywiście w żartach. Ta popatrzyła na swojego chłopaka i przytuliła go.
-Nie pozwalam!-powiedziała stanowczo całując go w usta.
-Fuj!- Harry popatrzył na mnie i zaśmiał się.Wstałam i ruszyłam w kierunku kuchni żeby zrobić  wszystkim coś do picia. Byłam tak zajęta swoimi sprawami, Louis'em, że nie zauważyłam iż Camilla i Niall mocno zbliżyli się do siebie. Z szafki wyciągnęłam cztery szklanki i nalałam do nich soku pomarańczowego. Wzięłam do ręki swój telefon i napisałam krótkiego sms'a do moich rodziców.
''Dziękuję''
Nie wiem w sumie za co im dziękowałam, bo to wszystko dzięki Harry'emu. Dzięki niemu mogę tutaj zostać. Wzięłam szklanki z sokiem i zaniosłam do pokoju kładąc je na stoliku.  Usiadłam z powrotem na swoje miejsce.
-Właściwie czego chce Luke?-zapytał Harry. Popatrzałam na Camillę.
-Kiedyś z nim byłam. Bardzo go kochałam, ale okazał się być dupkiem. Był strasznie zazdrosny o wszystko. W jego przypadku kochać znaczyło krzywdzić, bo stawał się coraz bardziej brutalny. Zerwałam z nim tuż po przyjeździe tutaj . To było jakieś półtora roku temu.  Groził, że coś mi zrobi, że nie pozwoli mi tak po prostu odejść. Powiedział, że mnie znajdzie,ale nie wierzyłam  w to. Do dzisiaj...-odpowiedziałam mniej więcej o co chodzi.
-Ten cały Jack...wie o tym ? że on taki jest-zapytał ponownie loczek.
-Jackob -poprawiłam
-Nie ważne -odpowiedział obojętnie.
-Nie, nie wie o tym. Są najlepszymi przyjaciółmi -odpowiedziałam. Zaskoczył nas dzwonek do drzwi. Spojrzałam na Camillę.
-No nie pękaj to na pewno nie on -odpowiedziała zabawnym głosem. Mi nie było do śmiechu. Bałam się go. Harry najwidoczniej to wyczuł .
-Lepiej dmuchać na zimne . Ja otworzę -powiedział wstając z kanapy. Ruszył w kierunku drzwi...
_____________________________________________________________
Okej dodaję kolejny rozdział. Mam nadzieję, że się podoba :) Dziękuję za wszystkie miłe komentarze :) To naprawdę bardzo motywujące. Kolejny rozdział już niebawem . Pozdrawiam x CZYTASZ-KOMENTUJ xxx
JULIA! dodałam już twój imagin z Niall'em :) ALEX ! Twój z Harry'm dodam niebawem x Jeszcze raz bardzo Wam dziękuję za miłe słowa. To naprawdę dużo dla mnie znaczy x

14 komentarzy:

  1. nie mogę się doczekać następnego rozdzialu kc <333333

    OdpowiedzUsuń
  2. widziałam imagin z niallem jest swietny <333333333333333333
    JULA

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie nadążam za Tobą, kochana! I obiecuję skomentować koło 22, bo muszę się jeszcze pouczyć na biologię! Wybaczysz, że nie teraz? Mam nadzieję! :*
    Do opisania :*

    OdpowiedzUsuń
  4. I bardzo dobrze, że Harry mu przywalił ! Czego on jeszcze chce od tej biednej dziewczyny ! Nie dość, że tak jej życie w przeszłości zepsuł to jeszcze śmie tu wracać ! Oby Harry był już zawsze przy niej i jej bronił, a najlepiej to niech się go sprawnie pozbędzie :D
    No ciekawe co za gościa będą mieli...mam nadzieję, że to Nie Luce !
    Świetny rozdział. Ciekawe co będzie dalej :D
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. jaki swietny rozdzial <33333333

    OdpowiedzUsuń
  6. Harry jest coraz bardziej zainteresowany Roxanne. To widać! I nie chodzi już tylko o jego męski charakter i poczucie obowiązku pomocy słabszym. Czuję, że coś będzie ich łączyło. Jakby nie patrzeć uratował ją! Przed pobiciem, obelgami, a może nawet gwałtem. Bóg jeden wie, co by się stało gdyby nie on. Ten Luke jest psychiczny! I ubolewam, że ma to imię, bo bardzo je lubię;D Ciekawi mnie kto stoi za tymi drzwiami... Oby nie on!
    Co do miłości Nialla i Camili. Bardzo dobrze, że się zeszli. Zasługują na miłość i pasują do siebie. Mam nadzieję, że to prawdziwe uczucie!:)

    Ściskam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetna część, myślę, że Jacob dowiedział się gdzie mieszka Roxanne i postanowił ją odwiedzić, co by było bardzo miłe z jego strony. W takim wypadku Rox i reszta raczej opowiedzieli by mu co się dzieje i Jacob spróbowałby porozmawiać z własnym przyjacielem i jakoś go przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo dobry cytat ten tytułowy. Aby jednak wstać trzeba wiedzieć, że się leży. Ale nie tak, że ktoś nam powiedział - bo różne ludzie rzeczy mówią i lepiej w każdą nie wierzyć, bo by człowiek zwariował - a ktoś nam powiedział, sprawdziliśmy za i przeciw, wyciągnęliśmy wnioski i zdecydowaliśmy. Myślę, że motywacją, więc tytułowy cytat może być, ale reszta to już inna historia.
    A u mnie, nn:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam Cię do Versatile Blogger Awards :) Więcej informacji na: http://i-need-love-just-enough-love.blogspot.com/2014/02/versatile-blogger-awards.html

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy następny rozdzial ????????????????

    OdpowiedzUsuń
  11. jejku oddaj talent kiedy następny nie mogę się doczekać <33333333333333

    OdpowiedzUsuń